Wstałam i znowu udałam się do komnaty Miry, wraz z ziołami. Zapukałam do drzwi, tak jak poprzednio, z przyzwyczenia, bo Miranda i tak wszystkich wpuszcza. Podałam jej słoiki i szkatułki, a jej aż zaświeciły się oczy.
- Proszę. - powiedziałam. - Wszystko przygotowane do użycia. Trochę zostało u mnie, jak zawsze kiedy zbieram zioła, jakby ktoś potrzebował pomocy a ciebie by nie było.